fbpx Sztywne przekonania utrudniają postępy w terapii mutyzmu wybiórczego! | CTM Centrum Terapii

Sztywne przekonania utrudniają postępy w terapii mutyzmu wybiórczego!

Podłożem mutyzmu wybiórczego jest przede wszystkim lęk. Milczenie jest także wyrazem między innymi zamknięcia emocjonalnego oraz sztywności (sztywne schematy poznawcze, nie chęć do zmian, problem z elastycznością). Na temat terapii mutyzmu pojawiły się przekonania, które mogą utrudniać dzieciom dokonanie postępów. Wynikają one z przyczyn samego zaburzenia: lęku – np. przed zaszkodzeniem dziecku/spojrzeniem innym/ spróbowaniem czegoś nowego, zamknięcia - na tylko jedną metodę i ustalony z góry schemat działania, sztywności zamiast elastyczności. Biorąc pod uwagę przyczyny zaburzenia, drogą do pokonania mutyzmu są otwartość, kreatywność, elastyczność, a przede wszystkim odwaga. Poniżej przykłady sztywnych przekonań dotyczących terapii mutyzmu, stanowiących mity.

Mit: szept to nie mówienie

Twierdzenie wynika z logopedycznego punktu widzenia według, którego szept niszczy struny głosowe. Istnieje również obawa, że dzieci, które szeptają nie będą już mówić pełnym głosem. To przekonanie prowadzi czasem do uznania przez niektórych rodziców, że gdy dziecko mówi szeptem na zajęciach terapeutycznych lub do nauczyciela, to stała się przykra rzecz i już lepiej gdyby milczało.Tymczasem wiele doświadczeń pokazuje, że dzieci które zaczynają mówić ściszonym głosem cieszą się ze swojego sukcesu, a z czasem mówią głośniej. Istnieją różne sposoby na to, by pomóc dzieciom przejść od szeptu do mówienia pełnym głosem, nie trzeba więc wcale bać się szeptu. Radykalne przekonanie jakoby szept nie był mówieniem, może utrudniać dziecku zrobienie postępu oraz prowadzić do umniejszania wagi postępu dziecka, obniżając jego pewność siebie i poczucie własnej wartości. Stanowisko CTM w sprawie szeptu jest zgodne z podejściem do tej kwestii dr Elisy Shipon - Blum, terapeuty i lekarza z USA, której tysiące pacjentów pokonało mutyzm. Poniżej entuzjastyczna wypowiedź dr Elisy Shipon - Blum do rodzica w sprawie szeptu (zamieszczona na stronie SMA, Selective Mutism Association) :
„Szeptanie u dzieci z mutyzmem wybiórczym jest bardzo częste; w rzeczywistości, jest to dobry znak! Jest to postęp! Nie ignoruj ​​jego sukcesu. Powiedz mu, jak dumny jesteś z niego! Często dzieci z mutyzmem najpierw zaczynają szeptać, czasem ledwie słyszalnym głosem, ponieważ jest to bardziej komfortowe i są wtedy mniej niespokojne. Wiele dzieci z mutyzmem nawet nie zdaje sobie sprawy, że szepczą, więc kiedy im powiemy, że ich nie słyszymy, często mówią nieco głośniej”.

Mit: wystarczy poczytać o udzielaniu pomocy lub przejść krótkie przeszkolenie by prowadzić terapię mutyzmu

Przekonanie wynika często z lęku przed zgłoszeniem się do Poradni i kontaktem z specjalistą. Każdy może pomóc, ale nie każdy powinien prowadzić psychoterapię. Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem psychicznym, należącym do grupy zaburzeń lękowych (wg APA w klasyfikacji DSM5). Terapię zaburzeń lękowych np. fobii społecznej czy lęku społecznego, prowadzą psycholodzy i psychoterapeuci, którzy korzystają z wieloletniej edukacji, szkoleń i superwizji.

Powyższy mit może prowadzić do prowadzenia terapii przez przypadkowe osoby bez uprawnień do terapii dzieci z zaburzeniami oraz braku wsparcia dziecka i jego rodziny przez prawdziwego terapeutę. Według SMA, organizacji działającej na rzecz mutyzmu w USA i autorów artykułu w Journal of Child Psychology and Psychiatry, terapia mutyzmu wybiórczego obejmuje psychoterapię i leki by obniżyć lęk. Jak wskazują autorzy, niektóre dzieci z mutyzmem wybiórczym mogą odnieść korzyść z dodatkowych zajęć: terapii mowy i języka, terapii zajęciowej, terapii integracji sensorycznej, a także innych działań, zaleconych przez głównego terapeutę (Cohan i inni, 2006).

Mit: dziecko ma decydować o przebiegu oddziaływań szkolnych

Przekonanie, że dziecko ma decydować o przebiegu terapii, wynika z lęku, że jeśli dorośli podejmą decyzję, dziecko się wycofa. Słyszymy doniesienia od nauczycieli o procesie pomagania dziecku z mutyzmem na terenie przedszkola lub szkoły, gdzie o tym jak przebiega proces decyduje dziecko. Ma ono np. określić gdzie nauczyciel ma się znajdować  gdy ono jest z rodzicem w sali lub czy może on wejść do tej sali. Ponieważ dziecko zmaga się z zaburzeniem lękowym, bardzo trudno jest mu określić czy jest już gotowe na to by nauczyciel wszedł do sali. W związku z tym, nauczyciele opowiadają, że są nawet rok pod drzwiami na zajęciach, które mają służyć rozwojowi komunikacji dziecka z nimi. Obciążanie dziecka z zaburzeniem lękowym takimi decyzjami bardzo utrudnia mu dokonanie postępów, ponieważ wysokie natężenie lęku nakazuje mu nie robić kroku naprzód. Dziecko może więc przez lata określać, że nie jest gotowe na większe wymagania ze strony nauczyciela. Dlatego o przebiegu terapii i oddziaływań szkolnych powinny decydować osoby dorosłe, najlepiej zespół złożony z terapeuty, nauczyciela, specjalisty szkolnego i rodzica. Oczywiście mały pacjent jest najlepszym ekspertem od swojego lęku, dlatego terapeuta wykorzystuje narzędzia psychologiczne, aby zbadać poziom lęku u dziecka, co pozwala na odpowiednie zaplanowanie strategii i określenie realistycznych celów. W filmie edukacyjnym „Moje dziecko nie mówi” terapeutka Miriam nie pyta dziecka czy może coś zrobić, ale informuje je o kolejnych krokach.Dziecko jest przygotowane na to jak będzie przebiegać spotkanie. Gdyby terapeutka pytała dziecko czy nauczyciel może się zbliżyć, mogłaby niepotrzebnie wzbudzić u dziecka lęk, zamiast motywować do pokonywania go. Powyższy mit gasi odwagę nauczycieli do określania realistycznych wymagań dla dziecka, co wzmacnia objaw i przedłuża cały proces udzielania pomocy. Nauczyciel ma prawo określić dla dziecka kolejne cele, dostosowane do poziomu lęku dziecka, nie musi pytać przy tym o pozwolenie. Nauczyciele, którzy są empatyczni, życzliwi, ale jednocześnie stanowczy, często przyczyniają się do szybkich postępów dziecka. Ci, którzy zmagają się z własnym lękiem, ciągle pytają dziecko:czy tego chcesz, czy może to się tak odbyć, jak będzie Ci się najbardziej podobać. W ten sposób wzmacnia się lęk dziecka, ponieważ czuje ono lęk nauczyciela. Do skutecznego pomagania dziecku z mutyzmem przez nauczyciela czy prowadzenia terapii przez specjalistę, niezbędna jest własna odwaga. 
 

Mit: terapia musi odbywać się trzy razy w tygodniu po 15 minut. 

Taka częstotliwość terapii ma na pewno zalety. Nie jest to jednak jedyne skuteczne rozwiązanie. Powyższy mit wynika z lęku, że dłuższe spotkania będą zbyt obciążające dla dziecka. Tymczasem wiele dzieci z mutyzmem robi postępy, uczestnicząc w terapii odbywającej się godzinę/raz w tygodniu, a nawet raz w miesiącu w przypadku terapii rodzinnej. Na całym świecie obecna jest różna praktyka co do częstotliwości spotkań, np. w Centrum SMART prowadzonym przez dr Elisę Shipon - Blum w USA, powszechną formą jest terapia grupowa dla dzieci z mutyzmem (i nieśmiałych) godzinę/tygodniowo przez okres 6 tygodni. Badacze z Irlandii (Sharkey L., Mc Nicholas F., Barry E., Begley M., Ahern S., 2008) udowadniają, że wszystkie dzieci z mutyzmem wybiórczym, uczestniczące w terapii grupowej zwiększyły poziom pewności mówienia w szkołach, poradniach i codziennych sytuacjach społecznych. W USA uznaną formą terapii dla dzieci z mutyzmem są obozy terapeutyczne, podczas których odbywa się codzienna intensywna terapia. W swoim programie badawczym dr Kurtz z USA, udowadnia skuteczność obozu terapeutycznego dla dzieci z mutyzmem. 91% uczestników obozu osiągnęło po obozie postępy w komunikacji w szkole, a 95% uczestników w sferze sytuacji społecznych (źródło:http://www.selectivemutismtreatment.net/about-adventure-camp/adventure-camp-details.aspx). Nie jest rozsądne, twierdzenie jakoby jeden sposób prowadzenia terapii, sprawdził się w wypadku wszystkich dzieci z mutyzmem. Niezbędna wydaje się więc otwartość na wiele form terapii z różną częstotliwością, dopasowaną do potrzeb dziecka i rodziny.

Mit: jeśli dziecko nie mówi długo do terapeuty to utrwalił on milczenie i dziecko na pewno do niego nie będzie mówić. 

Praktyka tego nie potwierdza. Nie ma sztywnych reguł określających kiedy i do kogo dziecko z mutyzmem będzie mówić. Wielu terapeutów potwierdza, że dzieci potrafią nas zaskoczyć, nagle się komunikując lub wycofując z mówienia. Co ciekawe, niektóre dzieci nie mówią do terapeuty, a jednak terapia jest skuteczna, gdyż dzieci rozwijają komunikację w szkole, sklepie i wielu innych miejscach.

Mit: jeśli dziecko nie mówi to nie ma postępu, a terapeuta oszukał rodziców.

Sukcesy w psychoterapii mutyzmu to coś więcej niż mówienie. Jak podkreśla dr Elisa Shipon - Blum, brak mówienia to tylko jeden z wielu problemów dzieci z mutyzmem. Pojawienie się komunikacji niewerbalnej, wzrost samodzielności dziecka, rozwój radzenia sobie z emocjami, pokonanie perfekcjonizmu, wzmacnianie więzi w rodzinie to ważne, a nawet niezbędne postępy na drodze do pokonania zaburzenia. Skupianie się na mówieniu jako jedynym oczekiwanym efekcie terapii, tak naprawdę oddala prawdopodobieństwo komunikacji werbalnej u dziecka. Traktowanie mówienia jako jedynego sukcesu, to również droga w stronę frustracji, zniechęcania i obniżania u dziecka pewności siebie. Powyższy mit może prowadzić do wzmocnienia objawu. Rodzice mogą bowiem wzmacniać go poprzez nadmierną uwagę dla milczenia lub przez nadmierną presję mówienia. Gdy z kolei rodzice, doceniają i cieszą się z małych zmian np. pojawienia się swobodnej zabawy u ich dziecka, śmiechu po raz pierwszy w grupie, umiejętności dokonania wyboru – to wzmacniają poczucie własnej wartości dziecka i motywację do zrobienia większych postępów. Pokonanie głównego objawu jest ukoronowaniem pracy terapeutycznej, wynikiem wytrwałej i cierpliwej pracy specjalistów, rodziców, nauczycieli, a także samego dziecka.

Sztywne przekonania na temat terapii wynikają najczęściej z wnioskowania na podstawie wąskiego fragmentu rzeczywistości. Szersze spojrzenie, ujmujące między innymi trendy w terapii na całym świecie, prowadzi do otwartości na wiele rodzajów terapii, kreatywności, elastyczności, a przede wszystkim odwagi jakiej wymaga pokonanie własnego lęku w kontakcie z dzieckiem, które milczy.

Bibliografia:

Cohan, S.L., Chavira, D.A., and Stein, M.B. (2006). Practitioner Review: Psychosocial interventions for children with selective mutism: a critical evaluation of the literature from 1990–2005. 47:11, 1085 –1097.
Sharkey L., Mc Nicholas F., Barry E., Begley M., Ahern SJournal of Behavior Therapy and Experimental Psychiatry Volume 39, Issue 4, December 2008, Pages 538–545
http://www.selectivemutismtreatment.net/about-adventure-camp/adventure-c...

Autorka: mgr Monika Andrzejewska, psycholog i psychoterapeuta 

Artykuł chroniony prawami autorskimi przez CTM Spółka z o.o.

Publikacja w dniu:  5.01.2017